Dziki coraz śmielej poczynają sobie w mieście. Niszczą trawniki, ogrodzenia i uprawy. Nie boją się człowieka. Nawet w biały dzień są widywane na ulicach Polic.
Ślady działalności dzików widać w wielu miejscach Polic: przy Starostwie Powiatowym, Miejskim Ośrodku Kultury, na terenie ogródków działkowych, skwerze Jana Pawła II i na wielu ulicach miasta.
Dziki nie powinny przebywać w pobliżu siedlisk ludzi. Należy je przepędzać i nie dokarmiać. Jednak są to zwierzęta ważne dla ekosystemu.
Niepokojące zjawisko to locha z małymi, która uczy przychodzić młode do miasta po jedzenie. Ale na nie, jak na każde zwierzę, jest wiele sposobów płoszenia.
Dzikom można utrudnić żerowanie w mieście. Zamykać bramki ogrodowe, nie wyrzucać resztek jedzenia i zbierać spady ze zdziczałych drzew owocowych, których w Policach nie brakuje. Na prywatnych posesjach może się przydać pistolet hukowy, który w razie potrzeby zrobi dużo hałasu i wypłoszy zwierza.
Ustawa o prawie łowieckim zabrania odłowu zwierząt w odległości mniejszej niż 100 metrów od zabudowań, ale są wyjątki od tej zasady.
W ciągu roku Starostwo Powiatowe w Policach wydało dwie decyzje w sprawie odłowu dzików.
Należy pamiętać, że w lesie nie wolno puszczać psa luzem. Gdy już spotkamy dzika, musimy zachować się w odpowiedni sposób.
W ubiegłym roku leśnicy odstrzelili ponad tysiąc dzików, podczas gdy w poprzednich latach było to około 500 osobników.
https://www.youtube.com/watch?v=iabSRnYMhRY&feature=youtu.be
Napisz komentarz
Komentarze