Połamane gałęzie i przekroczenie stanu alarmowego wód- to skutki wichury jaka w ostatnim czasie przeszła przez gminę Police. Szkody nie są tak poważne jak w innych częściach kraju, jednak nie obyło się bez interwencji.
Takiej pogody najbardziej boją się ludzie mieszkający najbliżej wody. Mieszkańcy ulicy Wodnej w Jasienicy nie spali spokojnie. Obserwowali jak podnosi się poziom Gunicy z nadzieją, że nie dojdzie do najgorszego. Najtrudniejsza była noc ze środy na czwartek.
Do takich sytuacji mieszkańcy tej ulicy są już przyzwyczajeni. Kiedy cofka nie jest groźna mogą odetchnąć z ulgą. Na jednej z prywatnych posesji w Jasienicy nie widać nawet gdzie jest granica między wodą a lądem. Ale właściciel nie narzeka. Kiedy przychodzi cofka, z wizytą płyną do niego kaczki...
Groźnie wyglądające wody Zalewu Szczecińskiego uszkodziły pływający pomost przy trzebieskiej plaży. Urwana część została wyrzucona na brzeg.
Silny wiatr nie odstraszył poszukiwaczy bursztynów, które po cofce zwykle wyrzuca woda.
Stan alarmowy polickich wód został przekroczony. Widać to było także w trzebieskim porcie. Sztab zarządzania kryzysowego na bieżąco kontrolował sytuację.
Z powodu silnych wiatrów ucierpiała też przystań w Jasienicy. Woda wlała się do garaży.
Wylała też Łarpia. Zagrożenia nie było, ale mieszkańcy nie czuli się bezpiecznie. W poprzednich latach, przed modernizację wału często zmagali się z podtopieniami.
Ostatnie dni były czasem wzmożonej czujności wszystkich służb. Straż pożarna interweniowała dziesięć razy. Zgłoszenia napływały z terenu z całego powiatu.
Stan alarmowy został odwołany. Silne wiatry ustały. Woda powoli zaczyna opadać.
https://www.youtube.com/watch?v=Py2-n4E3iyw&feature=youtu.be
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze