W czasie suszy człowiek powinien szukać jak najwięcej sposobów na zaoszczędzenie wody i pomagać naturze w walce z posuchą. Na przykład koszenie traw w miastach powoduje ubytki wody w glebie.
Na pewno trzeba kosić trawę w pobliżu pasów drogowych, skrzyżowań czy przejść dla pieszych. Ale czy wszędzie należy kosić trawę?
Każdego roku gmina Police przeznacza 200 tysięcy złotych na koszenie trawników. Tę kwotę można by zmniejszyć. W mieście jest dużo miejsc, gdzie można sobie darować koszenie. Trans-Net na przykład nie kosi części skweru Kaczorowskiego, a przy Urzędzie Miejskim zachwyca łan margerytek.
Estetyka jest pojęciem względnym. Nieskoszony miejski trawnik staje się miejscem różnorodności biologicznej. Rośliny uważane za chwasty pełnia ważną rolę w ekosystemie. Zwiększają wilgotność gleby i stanowią zaporę dla roślin inwazyjnych.
Koszenie traw to hałas, pył unoszący się znad trawników i spaliny emitowane przez kosiarki. To wszystko negatywnie wpływa na zdrowie człowieka. Kilkucentymetrowa trawa nie ma żadnej wartości dla owadów, chrząszczy czy ptaków.
Napisz komentarz
Komentarze